poniedziałek po północy
Niedziela była wolna, troszkę przymusowo, ale też chyba miałam załamanie.
Z soboty na niedzielę spałam może z cztery godziny, z wczoraj na dziś niewiele więcej, wracam późno, jestem zmęczona. Kłopoty rodzinne trwają.
Waga nieco do góry.
Może źle ćwiczę, za słabo? Na pewno za późno.
Muszę znów wprowadzić bieżnię i skakankę.
Trening dzisiaj:
30 day squats challenge - dzień 12 ZALICZONY
30 day shred Jillian Michaels - dzień 11 ZALICZONY, zaczęłam level 2, jest cięższy niż pierwszy ale podoba mi się. Boję się o kostkę w nodze, przy jednym ćwiczenie lekko mnie zabolała.
Plank 5x10 sekund
Kettlebell swing 30x
Brzuszki
Jezuniu, ile ty ćwiczysz! Chciałabym mieć w sobie tyle samozaparcia i weny, żeby być w stanie tyle czasu na to poświęcić...
OdpowiedzUsuńMoj trening nie trwa długo, shred zajmuje około 30min, przysiady do 15 min, reszta 15-20 min, więc wszystko trochę ponad godzinkę. I uwierz, nie chce mi się czasami, ale z każdym następnym dniem to wchodzi w nawyk, a biegać lubię i mam bieżnię w domu, włączam film i biegam, czas szybko leci.
Usuńja dzisiaj też robię pierwszy trening z level 2 ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie będzie, zobaczysz :)
Usuńnie wspominam milo tych treningow :)) - wtedy leniwie podchodzilam do jillian ;)
OdpowiedzUsuńzycze powodzenia :))
Ja lubię Jillian, ją samą - więc i jej ćwiczenia wolę od innych :)
Usuń