wtorek, 14 stycznia 2014

14 - 01 - 14


Dzień pierwszy (132)

Czy można trenować będąc chorą? Mając nadczynność tarczycy, uraz kostki i biodra?
Mam nadzieję, że tak, bo zamierzam to robić. Nie mogę dłużej siedzieć -  zwariuję! Brakuje mi biegania, aktywności, ćwiczeń z Sylwią Tonique.
Zaczynam powoli, z nadzieją i ... nadwagą. Na razie powoli, bez szaleństw i bieżni po kilkanaście kilometrów. Tak jakbym nigdy nie ćwiczyła, organizm szybko zapomina.


Trening
swing stick

rozciąganie
brzuszki na piłce
30 day squats challenge - dzień 1

środa, 13 listopada 2013

piątek, 1 listopada 2013

I już wszystko wiem.

Dzień sto drugi


Mój lekarz na podstawie wyników skierował mnie do endokrynologa. Ten zrobił USG tarczycy i zlecił dodatkowe badania (TSH, FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG, p/c. p. receptorom TSH). I tak dzisiaj dowiedziałam się, że mam chorobę Gravesa-Basedowa. Jak już wyczytałam tu, jest to schorzenie autoimmunologiczne, jednym z objawów jest właśnie nadczynności tarczycy.

Co ciekawe, ta choroba przebiega u mnie bezobjawowo, pomimo że wszystkie wyniki i badania wskazują właśnie na nią. 
Gdybym bardzo chciała podciągnęłabym pod nią moje kłopoty ze snem (o których pisałam parę razy), lekki światłowstręt i zaczerwienione spojówki. I to tyle.
Nie mam utraty wagi, wola, duszności, przypływów gorąca, zaburzeń bicia serca, drżenia rąk, wytrzeszczu oczu, wilgotnego naskórka i wielu innych objawów. Mój mąż żartuje, że może jestem drażliwa, nadpobudliwa - ale kto z was nie jest, niech podniesie rękę ;)
Na początek dostałam leki Thyrozol, Propranolol i Imovane na sen. Poczytałam ulotki i jest mi słabo od objawów niepożądanych! Same perełki! Wypadanie włosów, nudności, świąd, zaczerwienienie, wysypka, zaburzenia smaku, bóle stawowe, żółtaczka, zapalenie węzłów chłonnych, ostry obrzęk ślinianek, zaniżony poziom płytek krwi, zapalenie naczyń krwionośnych, zapalenie nerwów i zaburzenia czucia, liszaj rumieniowaty... To tylko z jednej ulotki! Już mnie wszystko swędzi!

Zastanawia mnie też, dlaczego lekarz przepisał mi Propranolol? To lek z kategorii: Układ sercowo-naczyniowy. 
Wskazania: Nadciśnienie tętnicze (preparat może być stosowany sam lub w skojarzeniu z innymi lekami hipotensyjnymi - obniżającymi ciśnienie krwi). Choroba niedokrwienna serca. Nadkomorowe i komorowe zaburzenia rytmu serca (tachyarytmie) oraz sytuacje wymagające zwolnienia czynności serca. Zawał mięśnia sercowego. Drżenie samoistne rodzinne lub dziedziczne. Guz chromochłonny nadnerczy. Stany lęku i niepokoju, lęk "sceniczny" - lęk przed egzaminem, wystąpieniem publicznym.



Martwi mnie jedna rzecz - leczenie farmakologiczne trwa około 1,5 roku. Choroba może powracać do końca życia i jest dziedziczna, zwłaszcza jeśli chodzi o potomstwo płci żeńskiej.
Moje badania krwi przeprowadziłam tez z myślą o zajściu w ciążę w najbliższym czasie - w moim wieku im później tym gorzej. Tymczasem leki i ciąża, hormony i ciąża, leki i karmienie - nie wskazane i niebezpieczne dla płodu. Sama choroba, nieleczona też jest bardzo niebezpieczna i dla matki i dla ciąży - może grozić poronieniem, przedwczesnym porodem, przełomem tarczycowym podczas porodu. Badania dowodzą jednak, że nieleczona nadczynność tarczycy jest znacznie groźniejsza dla płodu niż szkodliwe działanie tyreostatyków. Jeśli dawki leków są dobrze dobrane, wpływ na płód jest minimalny - tu link.

No cóż, trzeba brać leki, dbać o siebie i czekać na poprawę.
Kontrola za kilka tygodni.

 

przydatne strony:
http://www.diag.pl/Wyszukiwarka-badan.85.0.html - diagnostyka badań -
http://www.endokrynologia.net/
http://nadczynnosc-tarczycy.com/
http://niedoczynnosc-tarczycy.com/



Trening 26 października: 
rolki około 20km


Trening 29 października: 
skakanka
34 minuty, 3683 skoków, 400 kcal



wtorek, 22 października 2013

Jestem. Żyję. Zakwasy.

Dzień dziewięćdziesiąty drugi

Oczywiście, jak to u mnie - wpis po północy.
Jestem. Żyję.


Po powrocie z wakacji moje życie nabrało dziwnego tempa.
Tyle miałam napisać a teraz nie wiem, jak zacząć. Może tak - kupiliśmy mieszkanie - nie dla nas, dla mojej mamy. Zakup i formalności, to był dopiero początek. Ponieważ mieszkanie długo stało puste, zaczęliśmy je odświeżać, ale jak ruszyliśmy jedno, okazało się że trzeba drugie. I tak utonęłam malując, szukając materiałów, fachowców, płytek, mebli, wożąc rury i przewody, złączki itd.


Nie trzymałam diety, nie ćwiczyłam. Waga oczywiście wzrosła.
Wieczorem cieszyłam się, że nikt nic ode mnie nie chce i nic nie muszę robić. Może to był błąd, wpadłam w jakiś depresyjny nastrój - brak ćwiczeń, brak endorfin.
W międzyczasie mój mąż musiał zrobić badanie krwi, na grupę i inne, więc stwierdziłam że będę mu towarzyszyć bo już baaardzo dawno nie robiłam badań diagnostycznych. Jeszcze dzisiaj odebrałam ostatnie wyniki i ku mojemu zdziwieniu - bo przecież czułam się ogólnie dobrze - okazało się, że nie wszystkie są idealne, a wręcz niektóre alarmujące. A internet nie pomaga i straszy chorobami!
W środę idę do lekarza, niech postanowi co dalej, jakie jeszcze badania powinnam wykonać.




Trening 4 października: 
rolki około 20km


Trening wczoraj:
bieg po schodach, około 30min (ZAKWASY!)

Trening dzisiaj: 
skakanka
26 minut, 2767 skoków, 300 kcal
30 day squats challenge - dzień 1 ZALICZONY



 

środa, 2 października 2013

Sportowa oferta w Tchibo!

Dzień siedemdziesiąty trzeci






Kochani, od dziś w Tchibo można kupić sportową odzież i urządzenia do ćwiczeń. Jak zawsze korzystam z tej oferty, bardzo lubią trwałość i jakość ubrań tego sklepu (wpis nie jest sponsorowany :). Ja i mój mąż mamy bluzy z dzianiny polarowej z oferty z zeszłego roku i je uwielbiamy - oczywiście mąż ma męską :)

Ja najbardziej polecam wam skakankę, wprowadzam dane (wagę) i patrzę jak uciekają kalorie :)



Oczywiście kupiłam już spodenki kompresyjne, resztę oferty do biegania w chłodniejsze dni już mam, część z zeszłorocznej oferty a część, jak rękawiczki i czapkę z decathlona. Pamiętajcie żeby w taką pogodę odpowiednio się ubrać, nie za ciepło ale też w oddychające, wiatroszczelne ubrania.

Jedyne co mi brakuje w tej ofercie to inna rozmiarówka sportowych biustonoszy, bo rozmiar 75cm (bardzo mocne podtrzymanie) kończy się na "C" a ja potrzebuję duuużo większej miseczki :) W tym temacie pozostaję przy Panache Sport, (chociaż chętnie przetestowałabym inne marki) jak na razie jest bezkonkurencyjny.
Korzystajcie, dziś wysyłka gratis :)



Trening dzisiaj: 
niestety JESZCZE żaden



 wszystkie zdjęcia pochodzą z Tchibo.pl 

Cudowne wakacje :)

Dzień siedemdziesiąty drugi

jeszcze 1 październik, tyle że po północy ;)


Wróciliśmy z urlopu. W końcu. Wszędzie dobrze ale w domku najlepiej :)
Opaliłam się, dobrze jadłam. Chociaż jestem śpiochem, będąc na Wyspach Kanaryjskich wstawałam przed wschodem słońca, żeby zrobić zdjęcia, pobiegać po plaży i po małym, kanaryjskim miasteczku.
Odpoczywałam, czytałam, pisałam, spałam.


Waga na dzień dzisiejszy 57,2kg (55,2kg), czyli dwa kilogramy na plusie.
To naprawdę niewiele jak na moje tendencje do tycia, na ilości zjedzonych pyszności i to, że akurat mam okres w tym tygodniu.
Musze powrócić do regularnych ćwiczeń - najtrudniej zacząć, ale bardzo mi tego brakuje.

Trening dzisiaj: 
niestety żaden




Kilka moich zdjęć z wyspy





poniedziałek, 9 września 2013

Błotko złotko :)

Dzień czterdziesty dziewiąty

W piątek skończyłam shred i przysiady, które włączę jednak do treningu na stałe.
Wczoraj zrobiłam sobie dzień przerwy, a dziś kolejny dzień programu 6 week six - pack. 
Trening jest bardzo fajny, wykonuję prawie wszystkie ćwiczenia oprócz spider plank, mam za słabe ręce. Oczywiście nie zawsze trafiam w tempo ale mam nadzieję będzie coraz lepiej. 
Teraz siedzę posmarowana błotem i owinięta folią :)


Trening piątek: 
30 day squats challenge - dzień 30 REST
- PROGRAM ZALICZONY
30 day shred Jillian Michaels - dzień 30 ZALICZONY - PROGRAM ZALICZONY
6 week six - pack ABS workout Jillian Michaels (level 1) - dzień 3 ZALICZONY



Trening dzisiaj: 
bieżnia 7km

6 week six - pack ABS workout Jillian Michaels (level 1) - dzień 4 ZALICZONY